Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 października 2012

AVOCADO Z KREWETKAMI

Tak już na tym świecie jest poukładane że dzieci niestety rosną. Rosną , dojrzewają i przychodzi moment gdy wchodzą w wiek dorosły. W minioną sobotę nadeszła ta chwila dla mojego syna. Oczywiście wiąże sie to ze zorganizowanie przyjęcia czyli tzw. 18 - nastki. Oczywiście przygotowanie od strony kulinarnej spadło na biednego tatusia. Przyjęcie jak to przyjęcie wymaga podania wielu przystawek , zakąsek i przegryzek. Jako jedną z nich postanowiłem podać avocado z krewetkami choć nigdy wcześniej tego nie robiłem.


składniki

avocado - 3 szt
krewetki koktajlowe 100 g
śmietana 36 % - 3-4 łyżki
majonez - 3 łyżki
brandy ( w tym przypadku stock ) - 30 ml
świeży koperek posiekany - sporo
sól , świeżo zmielony pieprz
sok z cytryny
większe krewetki do przybrania.


Zaczynamy. Owoce avocado musimy przekroić na pół , odkręcić nacięte połówki i wyjąć pestki.



Wydłubujemy miąższ zostawiając tylko grubą zieloną skórkę. Skrapiamy tę skórkę obficie sokiem z cytryny aby nie zmieniła koloru i odstawiamy do lodówki. Miąższ siekamy w kostkę.



W misce mieszamy majonez , śmietanę , brandy na jednolitą masę doprawiamy solą i pieprzem , dodajemy posiekany koperek , pokrojony w kostkę miąższ avocado oraz krewetki i mieszamy razem.



Do łódeczek z avocado nakładamy uzyskaną w ten sposób masę i wkładamy do lodówki dla schłodzenia. Na wierzch każdej porcji kładziemy po jednej większej krewetce i gałązce koperku i podajemy.



Nie przesadzamy z doprawianiem. Gość po lewej twierdził że dość doprawione a gościowi po prawej brakowało soli. Tak to już jest. Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził. Ja zawsze doprawiam delikatnie i daję domownikom do spróbowania bo dla mnie wszystko jest za łagodne. Lubię na ostro.

wtorek, 30 października 2012

JEZIORO GARDA

Tak się złożyło że po reperacji kolana byłem wyłączony w ubiegłych sezonach z czynnego uprawiania pięknego sportu jakim jest narciarstwo. Jeździłem sobie do pięknej Val Gardeny w charakterze kucharza ekipy. Pewnego dnia postanowiłem sobie zrobić wycieczkę nad Jezioro Garda , bodaj najczystsze jezioro w Italii. Zaledwie 70 km na południe od stoków narciarskich Madonny di Campiglio a jakbyśmy znaleźli sie w innym świecie. Przystanie jachtowe , żaglówki i co może naprawdę zaszokować palmy oraz cytryny rosnące na drzewach.



koniec stycznia 2012


Długie na 50 km szerokie na 4 - 10 km i niezwykle czyste. Wokół jeziora bujnie kwitnie roślinność śródziemnomorska , cyprysy , oleandry , palmy , drzewa cedrowe czy oliwne. Coś pięknego. A w wodach tego przepięknego jeziora szczupaki  , sieje , węgorze , okonie i liny. Mniam.








W tle ośnieżone szczyty Alp Trydenckich. Nigdy wcześniej tam nie byłem mimo że byłem w wielu regionach Italii. Teraz wiem że to błąd na szczęście już naprawiony. Jeszcze jeden powód aby tam jeździć częściej to żagle które uwielbiam. Nigdy jeszcze nie żeglowałem w styczniu. A tam proszę bardzo. Można i w styczniu.



Oczywiście to nie ja. Ja tylko stałem na brzegu i tęsknie spoglądałem na ten samotny biały żagiel.



Większość jednostek jak to w styczniu stała zacumowana w porcie.







Niezwykle czysta woda także potrafi zadziwić malowanymi przez siebie wzorami. Jak szklane kolorowe kulki którymi bawią się dzieci albo barwione szkło z Murano.










Zapraszam serdecznie nad Jezioro Garda o każdej porze roku. Jest pięknie. Będąc tam warto oczywiście zawitać do Verony miasta Romea i Julii które znajduje sie w odległości jakichś 30 km. No i co nie jest bez znaczenia w niewielkiej odległości znajdują się tereny winiarskie z których pochodzi Valpolicella , wyśmienite czerwone wino o niezwykle bogatym smaku. Nabyłem sobie niedawno Valpolicella Ripasso w Biedronce i to za jedyne 27,00 pln. Naprawdę wyśmienite.





poniedziałek, 29 października 2012

ZUPA - KREM Z POMIDORÓW

Za oknem zima. Przyszła trochę wcześniej niż się jej spodziewałem ale jak to się mówi jak wroga nie da się zwalczyć to trzeba się do niego przyzwyczaić. Właściwie nie traktuję zimy jak wroga. Nawet ją lubię. Wolałbym jednak aby panowała tylko w górach gdy jadę na narty a nie tam gdzie trzeba jeździć samochodem. Niestety nie mam na to wpływu więc się przyzwyczajam. Taka zimowa , mroźna aura skłania mnie do przyrządzania gorących , sycących i ogrzewających od środka dań a w szczególności zup. Zupa gulaszowa albo cebulowa w szczególności nadaje się na zimowe , mroźne dni. Nadaje się także zupa pomidorowa którą chcę zaprezentować dzisiaj. Kilka lat temu moja córka przywitała domowników tą zupą , własnoręcznie przyrządzoną czym wzbudziła moja radość i szczery podziw.


                                                               Zupa - krem z pomidorów
składniki na 6 - 8 osób

30g masła
2 - 3 duże cebule pokrojone w półplastry
3 ząbki czosnku posiekane
2 łyżki mąki
1,5 l bulionu cielęcego lub warzywnego
2 puszki pomidorów z puszki
kilka laurowych liści
sól , świeżo zmielony pieprz
śmietana , liście bazylii do przybrania



W garnku roztapiamy masło i podsmażamy na nim cebulę i czosnek aż będą szkliste



dodajemy mąkę i smażymy minutę



Dolewamy bulion , dokładamy pomidory z zalewą i liście laurowe. Gotujemy ok 30-35 min.

wyjmujemy liście laurowe , blendujemy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.




Podajemy gorącą z dodatkiem śmietany i listków bazylii.



S M A C Z N E G O

piątek, 26 października 2012

GULASZ Z DZIKA PO SARDYŃSKU

Przepis na ten gulasz zaczerpnąłem z programu Ricka Steina o jego podróży na Sardynię. Podobno jest to żołnierski sposób na zdrowe i treściwe jedzonko które można przyrządzić nad ogniskiem. Podobno Rzymianie przygotowywali tę potrawę w dwóch tarczach. Do jednej wkładano wszystkie składniki drugą przykrywano i nad ognisko. Podobno , podobno , podobno. Kto to sprawdzi. Zreszta nieważne , ważne że szybkie , zdrowe i smaczne danie.


Składniki

Mięso z dzika pokrojone w kostkę 3 x 3 cm - ok. 1 kg
ziemniaki - ok 1 kg pokrojone w podłużne ćwiartki
cebula ok 0,5 kg pokrojona w ćwiartki
oliwa extra vergine
sól , świeżo zmielony pieprz
mieszanka ziół prowansalskich
świeży rozmaryn

   marynata
oliwa extra vergine - 50 70 ml
sól , pieprz
owoce jałowca - kilka szt lekko rozgniecionych
ocet balsamiczny - 1 - 2 łyzki


Przygotowuję marynatę mieszając wszystkie składniki. Mięso pokrojone w kostkę wkładam do miski , zalewam marynatą i odstawiam na noc do lodówki.
Wyjmuję mięso z marynaty. Do naczynia żaroodpornego albo brytfanny wlewam na spód troche oliwy aby przykryła dno , posypuje mieszanka ziół prowansalskich , rozkładam równomiernie 1/2 ziemniaków , 1/2 cebuli i 1/2 mięsa.



Posypuje na wierzch mieszanką ziół , polewam oliwą i rozkładam drugą warstwę czyli pozostałe ziemniaki , cebula i mięso. Posypuje ziołami , polewam oliwą i rozkładam na wierzch kilka gałązek rozmarynu.



Przykrywam folią albo pokrywką w zależności od naczynia i wstawiam do piekarnika nagrzanego do ok 200 stopni na ok . 1 godz. Podobno tarcze były tak dopasowane że można było od czasu do czasu odwracać na drugą stronę. Niestety z brytfanną to się nie uda. Wycieka sos. Sprawdzałem i troche poparzyłem sobie rękę.



Podaję takie gorące , parujące i pachnące z kieliszkiem dobrego czerwonego wina np. Primitivo di Manduria



SALUT

czwartek, 25 października 2012

PENNE ALL'ARRABBIATA

Dla ludzi którzy nie mogą żyć bez makaronu proste , smaczne i na wskroś włoskie danie makaronowe. Ja nie wyobrażam sobie życia bez makaronu. Ziemniaki mogą dla mnie nie istnieć , choć także ich używam , ale makaron musi być. Z uwagi na to iż gotowaniem zajmuję się jak najbardziej amatorsko i po powrocie z pracy do domu mam dopiero czas na gotowanie lubię dania proste i szybkie a to do takich właśnie należy.
Właściwie powinienem użyć świezych pomidorów ale o tej porze roku nie są zbyt smaczne więc użyłem passaty.

PENNE ALL'ARRABBIATA



Składniki na 4 osoby

400 g passaty
2 całe ząbki czosnku
1 - 2 papryczki peperoncino posiekane
6 łyżek posiekanej natki pietruszki
oliwa extra vergine
sól , pieprz
ser " Pecorino Romano "
makaron  penne - 400 g



Rozgrzewamy na patelni oliwę i podsmażamy na niej czosnek i peperoncino.



Wlewamy passatę i smazymy ok. 5 min.




Wyjmujemy czosnek , dokładamy połowę posiekanej natki pietruszki i smażymy dalsze 3 min. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem.




W międzyczasie gotujemy makaron. Gdy jest już ugotowany al dente odcedzamy go i wykładamy na patelnię do sosu i dokładamy resztę posiekanej natki pietruszki.



Mieszamy aż sos oblepi cały makaron



Wykładamy na talerze i zaraz podajemy. W osobnej miseczce podajemy starty ser Pecorino Romano.



Ten sos powinien być bardzo ostry. Ja taki lubię. W zależności od preferencji smakowych regulujemy ostrość sosu ilością peperoncino.

Buon appetito



środa, 24 października 2012

PICADO CZYLI GULASZ PO ŚRÓDZIEMNOMORSKU

Uwielbiam dania jednogarnkowe. Może dlatego ze nadają się świetnie na wypady plenerowe , na przygotowywanie nad ogniskiem w czasie wypadów żeglarskich lub na wyjazdach narciarskich gdy możemy sobie przygotować taką potrawę wieczorem a na drugi dzień po powrocie ze stoku gdy człowiek nie myśli co tu ugotować tylko chciałby zjeść coś gorącego i sycącego odgrzewamy i mamy obiad jak sie patrzy. Ta potrawa nadaje się do tego wybornie.Na niej testowałem zakupiony przeze mnie bogracz.Super sprawa. Siedzimy sobie przy ognisku , dorzucamy od czasu do czasu nowe składniki które sobie przygotowujemy w międzyczasie popijając pyszne wino i gawędząc z przyjaciółmi. Czego wiecej trzeba.
Nie jest to oczywiście mój przepis choć tak naprawdę mógłby być. Zaczerpnąłem go z programu Makłowicza o Maderze , portugalskiej wyspie na Atlantyku. Makłowicza szczerze nie znoszę. Nie znoszę jego takiego mentorskiego tonu , pseudoarystokratycznych manier a w szczególności tego pretensjonalnego sposobu trzymania kieliszka z winem. Jest w tym jego zachowaniu wiele sztuczności. Poza tym dołączył do grona tzw. celebrytów i bardziej obecnie zajmuje go promocja własnej osoby niz gotowanie.  To że go nie znoszę nie przeszkadza mi czerpać od czasu do czasu z jego programów pomysły.
Oto jeden z nich.

PICADO CZYLI PORTUGALSKI GULASZ Z MADERY



Składniki

mięso wołowe pokrojone w kostkę 3 x 3 cm - ok 1 kg
3 papryki różnokolorowe pokrojone w spore kawałki
czosnek rozgnieciony - 6-7 ząbków
boczek wędzony - 250 g pokrojony w słupki
papryczki peperoncino - 1-2 szt w zależności od preferencji smakowych
oliwa z oliwek
wino białe wytrawne lub półwytrawne - 250 ml
sól , swieżo zmielony pieprz



Zaczynamy. Na łyżce oliwy smażymy boczek aż będzie chrupiacy


Wyjmujemy go z garnka łyżka cedzakową , do garnka wkładamy wołowinę i obsmażamy ją




Dokładamy czosnek , peperoncino i pokrojoną paprykę. Solimy , pieprzymy i  dusimy 2 - 3 min.








Dolewamy wino , odparowujemy 1/3 i dusimy na wolnym ogniu ok godziny. Pod sam koniec dokładamy chrupiący boczek i podgrzewamy razem kilka minut.






Po tym czasie nasz gulasz jest w zasadzie gotowy. Doprawiamy solą i pieprzem. Wykładamy na talerze. Ja osobiście lubię gdy papryka jest na granicy rozpadnięcia. Jeszcze w kawałkach ale mięciuteńka.



Może nie jest to najwymyślniejsze danie ale zaręczam że doskonale sie sprawdza w przypadkach o których napisałem powyżej. Nie ma także znaczenia że jest to danie z Madery. Produkty które do jego przygotowania są użyte wskazują że może to być danie włoskie , hiszpańskie albo węgierskie czy np. chorwackie.

wtorek, 23 października 2012

CARPACCIO Z POLĘDWICY WOŁOWEJ



I jeszcze jedna włoska przystawka którą wprost uwielbiam pod warunkiem że jest świeże. Cienkie plastry poledwicy wołowej ułożone na talerzu , polane oliwą wymieszaną z sokiem z cytryny , solą i pieprzem. Podane z dodatkiem świeżej rukoli i zestruganych wiórków parmezanu. Naturalnie najlepiej jest kupić polędwicę wołową , zmrozic ja w zamrażalniku i pokroić ją na cieniutkie plasterki samemu jednak do tego potrzebna jest krajalnica. Ja jej nie posiadam ale znalazłem na to sposób. W sklepie w którym robię zakupy nawiązałem znajomość z panem z działu miesnego i zamawiam u niego świeżuteńkie. Podobno robi sie carpaccio z tuńczyka , łososia czy wieprzowiny ale ja pozostanę przy klasyce.

Przygotowuje to w sposób następujący . W miseczce mieszam oliwe , sok z cytryny , sól i pieprz. Polewam tą emulsją talerz i układam plasterki poledwicy. Polewam z wierzchu emulsją. Układam liście rukoli. Skrapiam oliwą i octem balsamicznym. Zestruguję na wierzch parmezan i podaję. Niebo w gębie.




Smacznego życzę