Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 31 grudnia 2012

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

Najserdeczniejsze życzenia noworoczne dla wszystkich odwiedzjących tę stronę. Aby nadchodzący 2013 rok był wolny od trosk , problemów i wszelkich zawirowań. Aby pozwolił dalej cieszyć się z przeżywania kulinarnych fascynacji kuchnią włoską , śródziemnomorska i wszelka inną.


zdjęcie nie jest moja własnością

HAPPY NEW YEAR, FELICE ANNO NUOVO, BONNE ANNEE, FELIZ ANO NUEVO, שנה טובה
Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń

                                                    życzy

                                                  ADAMS

MINESTRONE

W Italii zupy jada się często i nader chętnie. Trudno się temu dziwić gdy ma się takie bogactwo świeżych warzyw. Minestrone to włoska klasyka. Nie ma jednego przepisu na tę pyszną zupę. Różnią sie  w zależności od regionu oraz pory roku. Nazwa pochodzi od słowa " la minestra " co oznacza po prostu zupę a składnikami są lokalne i sezonowe warzywa. Jedno można o niej powiedzieć. Jest po prostu przepyszna. Chociaż powinna być przygotowywana ze świeżych warzyw o które w zimie, szczególnie w naszym klimacie, trudno to z powodzeniem udaje się ze składników marketowych. Zamiast świeżych pomidorów użyłem puszkowanych które moim zdaniem są lepsze niż te tzw. świeże dostępne w sklepach.


                                      


składniki

1 duża cebula posiekana
6-7 szalotek posiekanych
3 ząbki czosnku zmiażdżone
2 duże marchwie pokrojone w kostkę
2-3 ziemniaki pokrojone w kostkę
2 łodygi selera naciowego pokrojone
kilka gałązek świeżej bazylii posiekanej
100 - 150 g boczku pokrojonego w kostkę
2 łyżki przecieru pomidorowego
1 puszka pomidorów
spory kawałek skórki parmezanu
50 g masła
50 ml oliwy extra vergine
2l bulionu warzywnego
ok. 100 g połamanego spaghetti
sól , swieżo zmielony pieprz
starty parmezan do posypania



Rozgrzewamy w garnku oliwę i masło i smażymy przez kilka minut boczek.




Dokładamy cebulę, szalotki oraz czosnek i smażymy 2-3 minuty.



Dodajemy seler, ziemniaki, marchew i smażymy 2-3 minuty.




Dodajemy cukinię, przykrywamy i dusimy razem ok 15 minut.


Dolewamy bulion, dodajemy przecier pomidorowy, pomidory, skórkę od parmezanu a następnie doprawiamy solą i pieprzem i gotujemy na średnim ogniu ok 1 godz. Wyjmujemy skórkę od parmezanu i wyrzucamy.



Dodajemy spaghetti i gotujemy ok 10 min. W połowie dodajemy posiekaną bazylię. Wykładamy na talerze, posypujemy świeżo startym parmezanem i podajemy gorące.



Moi dwaj synowie byli zachwyceni tą zupą i włączam ją z wielką przyjemnością do żelaznego domowego menu. Będzie także towarzyszyła mi w trakcie narciarskich wyjazdów.

niedziela, 30 grudnia 2012

KREWETKI ZAWIJANE W BOCZKU

Zbliża się Sylwester. Czas zabawy i szalonego imprezowania. Dla niektórych na wielkich balach a dla niektórych na prywatkach. Dla tych ostatnich propozycja przekąski, przystawki czy też razwmordeczki takiej w sam raz na zagryzienie kieliszeczka czegoś mocniejszego. Będąc kiedyś na proszonej kolacji zostałem poczęstowany suszoną śliwką zawiniętą w plasterek boczku i podpieczoną w piekarniku. Było pyszne. Śliweczka słodkawa a boczek chrupiący. Zmodyfikowałem troszeczkę ten pomysł i zamiast śliwki użyłem krewetek. Po raz pierwszy zrobiłem to na moje okrągłe urodziny a ponieważ miało duże wzięcie postanowiłem podzielić się tym pomysłem. Może komuś się przyda na sylwestrową imprezkę.




składniki

krewetki ugotowane
plasterki boczku
oliwa extra vergine.

Krewetki rozmrażamy i osuszamy na papierowym ręczniku. Plastrami boczku owijamy każdą krewetkę i spinamy wykałaczką. Smażymy na odrobinie oliwy na patelni albo też w piekarniku. Nie ma co więcej się rozpisywać o kolejnych etapach przygotowania. Od razu widać czy już gotowe czy też jeszcze nie. Boczek powinien być chrupiący. Możemy podać z cytryną , limonką , melonem albo tylko posypane posiekaną natka pietruszki.
Sos może posłużyć do maczania świeżej bagietki lub ciabatty.

sobota, 29 grudnia 2012

KRÓLIK W POMIDORACH

Od dłuższego już czasu szukałem królika. A to do stifado , a to do paelli. Nie jest to zadanie proste bo to wciąż mięso w Polsce niedoceniane. Z uwagi na to iż przyrządzałem go po raz pierwszy oparłem się na przepisie z książki traktującej o kuchni włoskiej wprowadzając trochę modyfikacji.     " Kłólik w pomidołach " Elmer Fudd byłby zachwycony.


składniki

tusza z królika - ok 1,2 - 1,5 kg
1 cebula drobno posiekana
2 szalotki drobno posiekane
1 łodyga selera naciowego pokrojona
3 ząbki czosnku posiekane
150 ml białego wina
1 puszka pomidorów
2-3 łyżki świeżej bazylii
sól , świeżo zmielony pieprz
40 g masła
2 łyżki posiekanej natki pietruszki


Tuszkę królika dzielimy na części. Na patelni rozgrzewamy masło i smażymy na nim cebulę, szalotki, czosnek i seler naciowy przez 3-4 minuty.


Zwiększamy ogień, dodajemy porcje królika i obsmażamy z każdej strony aż się zrumieni



Dolewamy wino i gotujemy aż większość odparuje.



Dodajemy pomidory z puszki, doprawiamy solą i pieprzem, doprowadzamy do wrzenia a następnie zmniejszamy ogień i na średnim dusimy królika ok 1,5 godz. od czasu do czasu odwracając mięso na drugą stronę.



Pod koniec duszenia dodajemy posiekaną bazylię.



Po tym czasie mięso powinno być miękkie. Wykładamy na talerze i posypujemy natką pietruszki.



Mój najstarszy syn stwierdził że przy tym króliku to kurczak niech się schowa. Miło słyszeć.

czwartek, 27 grudnia 2012

DUSZONY UDZIEC JAGNIĘCY

Święta , święta i po świętach. Zrobiła się mała przerwa w pisaniu. Powód bardzo prosty. Nawał pracy w okresie przedświątecznym a i jeśli chodzi o "wyczyny" kulinarne to w tym okresie raczej hołdujemy polskiej tradycji bożonarodzeniowej niż eksperymentom z kuchnią śródziemnomorską. Oprócz tego kilka potraw które przygotowywałem na święta znalazło już swoje miejsce na blogu więc nie ma sensu sie powtarzać.
Mimo tego pokusiłem się o przygotowanie na świąteczny obiad czegoś nowego , mianowicie duszonego udżca jagnięcego w warzywach. Wyszedł całkiem , całkiem tylko córcia kręciła trochę nosem że pachnie jagnięciną. A czym do diaska ma pachnieć , konwalią ?. Reszcie biesiadników smakowało.


składniki dla 6 osób

Udziec jagnięcy z kością ( ten miał ok 1,8 kg )
kilka , kilkanascie plastrów boczku
kilka gałazek świeżego rozmarynu
2 cebule pokrojone w plastry
2 marchwie pokrojone w plastry
2 łodygi selera naciowego pokrojone w plastry
1 cukinia pokrojona
3 ząbki czosnku posiekane
kilkanaście pomidorków koktajlowych
3 łyżki koncentratu pomidorowego
250 ml białego wytrawnego wina
250 ml bulionu
oliwa extra vergine
sól, świeżo zmielony pieprz
2 łyzki posiekanej natki pietruszki
2 łyżki posiekanego świeżego oregano






Zaczynamy od przygotowania mięsa. Odkroić nadmiar tłuszczu , natrzeć solą i pieprzem. Rozłożyć gałązki rozmarynu , owinąć plastrami boczku i zawiązać nicia kuchenną.




Na patelni rozgrzać oliwę i smażyć udziec po kilka minut z każdej strony aż się zrumieni. Wyjąć i odstawić w ciepłe miejsce.



Tłuszcz z patelni przelać do brytfanny i zeszklić na nim cebulę i czosnek.


Dołożyć marchew, seler i cukinię i dusić kilka minut.



Udziec połozyć na warzywach, dodać wino, koncentrat pomidorowy i dusić 2-3 min. Dodać bulion i pomidorki koktajlowe. Doprawić solą i pieprzem , posypać posiekanym oregano oraz natką pietruszki ,  doprowadzić do wrzenia i dusić kilka minut.




Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i dusić 2 - 2 1/2 godziny. Po tym czasie mięso powinno być miękkie. W połowie duszenia udziec odwrócić.


Wyjąć z piekarnika. Usunąć nić i odwinąć boczek. Sos przecedzić i przelać do sosjerki. Warzywa umieścić w półmisku , rozłozyć na nich plastry boczku i na wierzch udziec.


Dzielimy mięso na porcje i rozkładamy na talerze. Dokładamy uduszone warzywa i polewamy sosem.
Do tego świeża ciabatta albo bagietka no i oczywiście wino. W tym przypadku Barolo otrzymane w prezencie od córci z chłopakiem.

czwartek, 20 grudnia 2012

TIRAMISU

No i znów nadszedł grudzień a z grudniem Święta Bożego Narodzenia czyli w moim przypadku czas przygotowania jednego z najpyszniejszych włoskich deserów jakim jest tiramisu. W mojej firmie nie organizujemy spotkań wigilijnych w knajpach ,  tylko na miejscu. Każdy przynosi coś pysznego i wspólnie sobie świętujemy. Moja działka to właśnie tiramisu. Gdy po raz pierwszy je przygotowałem znikło w mgnieniu oka i teraz ustawia sie kolejeczka aby sie załapać. Przepis na ten deser pochodzi z opakowania serka mascarpone firmy Galbani i jest rewelacyjny. Jedną rzecz tylko zmodyfikowałem w stosunku do oryginału. Oprócz likieru amaretto który służy do nasączania biszkoptów dodaję także kieliszek brandy Stock dzięki temu jest bardziej wyraziste. W tym przypadku deser jest w tzw. opakowaniu zbiorczym czyli dużym naczyniu. Przygotowując go w domu podaje w małych jednoosobowych miseczkach. Wykonanie jest bardzo proste. Można ułatwić sobie pracę stosując mikser do mieszania ale ja stosuję się do tradycji i uzywam drewnianych łopatek i wszystko mieszam ręcznie. To taki rodzaj celebry. W końcu raz w roku można sie pomęczyć.


składniki

6 jaj
3 opakowania serka mascarpone ( zazwyczaj używam Galbani ale nie dostałem więc użyłem "epiu" )
biszkopty podłużne ( używam firmy Vicenzi ) - ilość zależna od naczynia
150g cukru
2-3 filiżanki niesłodzonego espresso
1 kieliszek likieru amaretto
1 kieliszek brandy Stock
kakao do posypania




Żóltka oddzielamy od białek i ucieramy z cukrem na gładką masę



dodajemy serek mascarpone i mieszamy wszystko bardzo dokładnie aż masa stanie sie jednolita i bez grudek




Dodajemy utrzepane na sztywno białka i mieszamy aż składniki ładnie sie połączą i uzyskamy delikatną masę.





Na dno naczynia wykładamy biszkopty i nasączamy je mieszaniną espresso, amaretto i brandy.



Następnie warstwa kremu i następna warstwa nasączonych biszkoptów. Znowu krem i  jeszcze jedna warstwa nasączonych biszkoptów. Wszystko przykrywamy warstwą kremu.






Posypujemy kakao i wstawiamy na kilka godzin do lodówki



Tiramisu gotowe.

środa, 19 grudnia 2012

SPAGHETTI BOLOGNESE

Chyba najbardziej znane w świecie włoskie danie makaronowe. Traktowane jako wizytówka włoskiej kuchni. Moim zdaniem błędnie. Po pierwsze dania makaronowe są podawane jako tzw. primi piatti czyli pierwsze dania i są zazwyczaj lekkie , na bazie pomidorów , cebuli , czosnku i oliwy z róznymi dodatkami jak np bakłażan, mięta czy anchois. Chyba nigdzie w Italii nie spotkamy sosu do spaghetti tak nafaszerowanego mięsem i wędlinami jak w tym przepisie więc jest to raczej specjalność regionalna niż ogólnowłoska. Po drugie sos ten przez ortodoksyjnych bolończyków stosowany jest raczej do makaronu tagliatelle albo lasagne niż do spaghetti. Jest bardzo kaloryczny i niezwykle sycący. Nie na darmo o Bolonii mówi się " Bologna grassa " czyli tłusta. To właśnie stamtąd pochodzi słynna mortadella czyli wspaniała gruba kiełbasa naszpikowana tłuszczem i pistacjami. Jest jeszcze jedna rzecz która ten sos odróżnia od innych. Większość sosów przygotowuje sie w kilka , kilkanaście minut. Ten wymaga gotowania przez 3-4 godziny. No ale dosyć tego wymądrzania. Jedna jeszcze tylko ciekawostka związana z Bolonią. Tłumy turystów walą do Pizy aby zobaczyć Torre Pendente czyli Krzywą Wieżę a Bolonia ma ich aż dwie. Może nie takie słynne jak tamta ale ma.

Spaghetti bolognese


składniki

500g mielonego mięsa wieprzowo-wołowego
100g boczku pokrojonego w kostkę
1 cebula posiekana
1 marchew pokrojona w kostkę
1 łodyga selera naciowego pokrojona w kostkę
2-3 ząbki czosnku zmiażdżone
1 puszka pomidorów
2 łyżki koncentratu pomidorowego
150 ml czerwonego wytrawnego wina
oliwa extra vergine
2 łyżeczki suszonego oregano
sól , swieżo zmielony pieprz.



Na patelni rozgrzewamy 1-2 łyżki oliwy i smażymy 2-3 minuty posiekaną cebulę


dodajemy marchew, seler, czosnek i boczek i smażymy 4-5 minut aż się zrumieni na złoto



dodajemy mielone mięso, zwiększamy ogień i smażymy 3-4 minuty aż się zrumieni


Dodajemy pomidory, oregano, koncentrat pomidorowy i czerwone wino. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu 3-4 godziny mieszając od czasu do czasu.






 Po tym czasie sos jest właściwie gotowy. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Pod koniec gotowania sosu wstawiamy makaron i gotujemy al dente. Wykładamy na talerze , dekorujemy świeżą bazylią i podajemy.