Łączna liczba wyświetleń

sobota, 22 września 2012

SALUT , AMOR E DINERO

Tytuł posta zaczerpnięty jest z programu Wojciecha Cejrowskiego o Meksyku. Jest toastem a znaczy dosłownie ZDROWIA , MIŁOŚCI I PIENIĘDZY. Dlaczego w moim blogu meksykański toast ? Po pierwsze spodobał mi się,a po drugie ma związek z dzisiejszym postem.
W poprzednich odcinkach trochę sobie pojedliśmy , w ostatnim było pyszne wino więc dzisiaj kolej na słodkości. Italia słynie ze słodkości. Tiramisu , panforte di Siena, słynne bożonarodzeniowe panettone no i przepyszne gelati. O tym w następnych odcinkach a dzisiaj coś innego. Niektórzy narzekają że twarde , suche i można sobie na nich zęby połamać. Ja nie narzekam. Ja uwielbiam te twarde,kruche ciasteczka zwane cantuccini a moje dzieci wręcz je pochłaniają. Pochodzą a jakże z mojej ukochanej Toskanii o której Michelangelo Buonarroti pisał :
"Italia to ogród Europy
 Toskania to ogród Italii
 Florencja to kwiat Toskanii "


                                                                 CANTUCCINI
Składniki :
mąka 500 g ( ja używam włoskiej mąki Manitoba typ 0 )
cukier 250 g
migdały 300 g ( połowę rozdrabniam połowę w całości , mogą być ze skórką , bez skórki )
masło1-2 łyżki
jaja - 3 szt.
proszek do pieczenia 1/2 łyżeczki
skórka otarta z 2 cytryn
trochę letniego mleka
szczypta soli

Mieszamy wszystkie składniki i wyrabiamy aż powstanie twarde ciasto. Formujemy z niego wałki o śr. 3-4 cm. Układamy na blaszce wysmarowanej masłem albo wyłożonej papierem do pieczenia ( ja stosuję tę drugą metodę ). Pieczemy ok. 20 min w temp. 180. Wyjmujemy , wykładamy na stolnicę , smarujemy białkiem , kroimy na ukośne kromeczki i wkładamy do piekarnika na ok. 15 min. Odstawiamy do wystygnięcia. Z uwagi na to że są twarde najlepiej delektować się nimi maczając w kawie lub winie.
                                                             
                                                               

Podobno można je długo przechowywać ale u mnie w domu znikają w błyskawicznym tempie i nie mam jak tego sprawdzić.
I już wyjaśniam sprawę meksykańskiego toastu. Otóż lubię do tych ciasteczek wypić kieliszeczek pysznego likieru anyżkowego zwanego sambuca którą pije się m.in. z 3 ziarenkami kawy które oznaczają ni mniej ni więcej tylko zdrowie, miłość i pieniądze.


A więc SALUT , AMOR E DINERO. Czego i Państwu życzę.
                                                                                                                                         


                                            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz