Przepadam za mulami i dość często je przyrządzam na różne sposoby. Czasami po marynarsku czyli tylko z czosnkiem, szalotką i winem, czasami z winem i serem pleśniowym a czasami jak dzisiaj w sosie śmietanowym. Zawsze ale to zawsze dużo natki pietruszki. Takie mule w sosie śmietanowym jadłem kiedyś w przepięknej prowansalskiej nadmorskiej miejscowości Cassis dokąd zawitaliśmy w czasie rejsu z Rzymu do Barcelony. O Cassis mieszkańcy mawiają że " Kto widział Paryż a nie widział Cassis to nic nie widział " Miejscowość bardzo urokliwa, spokojna i tak po prowansalsku trochę leniwa. Niedaleko Cassis znajdują się przepiękne, wcinające się w ląd fiordy zwane Les Calanques. Widoki z jachtu przepiękne i naprawdę szczerze polecam. No, ale opisy moich podróży kiedy indziej a teraz do gotowania.
Składniki dla 2 osób
1 kg żywych muli
1-2 szalotki posiekanej
1-2 ząbki czosnku
100 ml śmietany ( czasem używam 30 %, czasem 18 % a czasem creme fraiche )
100 ml białego wytrawnego wina
Sporo posiekanej natki pietruszki
Oliwa , sól oraz świeżo zmielony pieprz
Mule myjemy, usuwamy bisiory czyli nitki którymi przyczepiają się do skał, wyrzucamy mule otwarte. Te są najprawdopodobniej zepsute. W odpowiednio dużym garnku na odrobinie oliwy szklimy szalotkę oraz czosnek. Wrzucamy mule i na dużym ogniu gotujemy aż wszystkie mule się otworzą. W międzyczasie wlewamy wino i potrząsamy garnkiem.
Gdy mule się otworzą dodajemy posiekaną natkę pietruszki. Gotujemy jeszcze chwilę i dolewamy śmietanę i zagotowujemy. Nasze mule są gotowe. Rzecz ważna. Mule które podczas gotowania się nie otworzyły wyrzucamy. Można się zatruć.
Wykładamy na duży, głęboki talerz albo misę i podajemy z przyrumienioną bagietką. W restauracjach podaje się mule zazwyczaj w garnku z pokrywką która to pokrywka służy jako naczynie na muszle.