Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 6 grudnia 2012

SPAGHETTI ALLA CLEMENZA PO MOJEMU

Jestem wielkim fanem filmu " Ojciec Chrzestny ". Niektórzy mówią że gloryfikuje przestępczość. Myślę że nie. Po prostu pokazuje rzeczywistość taką jaka jest. Pokazuje że świat przestępczy jest brutalny, że giną ludzie, że brudne pieniądze, hazard i narkotyki. To wszystko prawda ale w II części jest scena z senatorem na przyjęciu komunijnym u syna Michaela. Czy ten senator nie był czasami równie zły ? W mojej ocenie gorszy. Podobne odczucia miałem oglądając końcową scenę wspaniałego moim zdaniem filmu " Va Bank " Juliusza Machulskiego. Scenę w której Kwinto wyjaśnia " jeżeli mam kraść jako senator , poseł czy prezes banku , wolę kraść jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej " Cytat nie jest wierny ale oddaje w całej rozciągłości sens tego wywodu. Jeszcze inne nauki płyną z filmu " Ojciec Chrzestny " Honor to rzecz której sie nie kupuje w markecie a zdrada nie popłaca. Tam jest to oczywiście mocno przerysowane , posunięte czasami do granic absurdu ale taka jest prawda. Zdrady się nie wybacza. Można wyrzec się zemsty ale nie wybaczyć zdradę. Faktem jest że jeśli zdradza ktoś najbliższy tak jak w filmie to boli najbardziej. Trochę się rozpisałem nie na temat.
Jedna z moich ulubionych scen z I części jest scena gdy Clemenza gotuje spaghetti dla "żołnierzy". Prosty sos do spaghetti z pulpetami i salsiccią czyli kiełbaskami. W moim wykonaniu nie jest klasyczny bo nie zawiera kiełbasek tylko same pulpeciki.


zdjęcie nie jest moją własnością
składniki
400-500g mielonego mięsa wołowo-wieprzowego
garść posiekanej natki pietruszki
2 szalotki drobno posiekane
1 jajko
3 ząbki czosnku pokrojone w plasterki
500ml passaty
1 łyżka octu balsamicznego
100 ml czerwonego wytrawnego wina
oliwa extra vergine
sól , świeżo zmielony pieprz

Mieszam w misce mięso mielone, natkę pietruszki, szalotki i jajko. Doprawiam solą i pieprzem i formuję klopsiki o średnicy ok 2-3 cm.
Rozgrzewam oliwę na głębokiej patelni, obsmażam klopsiki i wyjmuję łyżką cedzakową. Dokładam na patelnię czosnek i krótko podsmażam. Dodaję passatę i podsmażam. Dodaję usmażone wcześniej pulpety i doprowadzam sos do wrzenia. Zmniejszam ogień i dodaję ocet balsamiczny i wino. Przykrywam i duszę sos ok 30 - 40 min. Doprawiam solą i świeżo zmielonym pieprzem. Na talerze do spaghetti wykładam ugotowany al dente spaghetti i dodaje na wierzch pulpety z sosem. Podaję gorące. Jeśli ktoś lubi można posypać świeżo startym parmezanem.


zdjęcie nie jest moją własnością



Smacznego

2 komentarze: