Od dłuższego już czasu szukałem królika. A to do stifado , a to do paelli. Nie jest to zadanie proste bo to wciąż mięso w Polsce niedoceniane. Z uwagi na to iż przyrządzałem go po raz pierwszy oparłem się na przepisie z książki traktującej o kuchni włoskiej wprowadzając trochę modyfikacji. " Kłólik w pomidołach " Elmer Fudd byłby zachwycony.
składniki
tusza z królika - ok 1,2 - 1,5 kg
1 cebula drobno posiekana
2 szalotki drobno posiekane
1 łodyga selera naciowego pokrojona
3 ząbki czosnku posiekane
150 ml białego wina
1 puszka pomidorów
2-3 łyżki świeżej bazylii
sól , świeżo zmielony pieprz
40 g masła
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
Tuszkę królika dzielimy na części. Na patelni rozgrzewamy masło i smażymy na nim cebulę, szalotki, czosnek i seler naciowy przez 3-4 minuty.
Zwiększamy ogień, dodajemy porcje królika i obsmażamy z każdej strony aż się zrumieni
Dolewamy wino i gotujemy aż większość odparuje.
Dodajemy pomidory z puszki, doprawiamy solą i pieprzem, doprowadzamy do wrzenia a następnie zmniejszamy ogień i na średnim dusimy królika ok 1,5 godz. od czasu do czasu odwracając mięso na drugą stronę.
Pod koniec duszenia dodajemy posiekaną bazylię.
Po tym czasie mięso powinno być miękkie. Wykładamy na talerze i posypujemy natką pietruszki.
Mój najstarszy syn stwierdził że przy tym króliku to kurczak niech się schowa. Miło słyszeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz