Niestety we wspomnianym odcinku nie było szczegółowego przepisu na tę zupę więc musiałem trochę pokombinować. Wykonanie jest naprawdę proste.
składniki
400g mrożonego bobu ( oczywiście lepszy byłby świeży ale o taki w zimie trudno )
1 puszka białej fasoli osączona
4-5 ząbków czosnku posiekane
1 łyżeczka kminku albo kminu rzymskiego ( jeśli ktoś woli )
1 łyzeczka słodkiej papryki
1 łyżeczka pasty "harissa"
oliwa extra vergine
sok z 1 cytryny
natka pietruszki posiekana
Rozmrożony bób wrzuciłem do lekko osolonego wrzątku i gotowałem 10 min po czym odcedziłem go pozostawiając wodę po gotowaniu w miseczce. Po ostygnięciu obrałem bób ze skórki. Do garnka wlałem ok. 80 ml oliwy i podsmażyłem na niej czosnek a następnie włożyłem obrany bób, zalałem małą ilością wody od jego gotowania, dodałem sok z cytryny i doprowadziłem do wrzenia. Dołożyłem przyprawy czyli paprykę , harissę i kminek.
Podgotowałem kilka minut i dolałem resztę wody od gotowania bobu. Gotowałem ok 10 min i zmiksowałem całość.
Wyszło troche mało a nie miałem więcej bobu więc posiłkowałem sie białą fasolą z puszki którą osączyłem i dodałem do zupy. Dolałem ok 1/2 l naprędce przygotowanego bulionu ( niestety z kostki ), pogotowałem 20 min na małym ogniu i zmiksowałem ponownie na krem. Konsystencja była zadowalająca , smak nie. Jeszcze trochę harissy, trochę świeżo zmielonego pieprzu i wołam syna aby spróbował. " Tata. Trochę dziwna ale niezła " Próbuję ja. Odrobinę za kwaśna i odrobinkę za słona za sprawą dodatkowej porcji harissy. 1 łyżeczka brązowego cukru załatwiła sprawę. Nalewam do talerzy. Posiekana natka pietruszki , sporo dobrej oliwy i papryka w proszku. Wołam drugiego syna. " Tata. Bardzo dobra ale ostra " " No i taka ma być ".
Reasumijąc. Ostroznie z przyprawami. Może na początek sok z 1/2 cytryny i odrobina mniej harissy bo słona. Można także zrezygnować z solenia wody gotując bób. Trochę jazdy było z tą zupą ale efekt końcowy bardzo zadowalający. Na tyle że na pewno niedługo powtórzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz