to zdjęcie nie jest moją własnością |
Olbrzymie ilości tego specjału sprzedawane są w Italii w okresie przedświątecznym a i w Polsce można bez problemu nabyć taką babę pięknie zapakowaną. Do tej pory kupowałem gotowe ale przyszedł czas aby zmierzyć sie z tym wyzwaniem osobiście i upiec samemu. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Zadanie do najłatwiejszych nie należy gdyż wymaga mnóstwo czasu. Najlepiej zarezerwować sobie cały dzień. Przepis zaczerpnięty z jakiegoś włoskiego bloga kulinarnego więc powinien byc tradycyjny.
składniki
mąka 500 g ( używam mąki Manitoba )
jaja - 4 całe + 3 żółtka
cukier - 160g
masło - 160g
mleko - 60 ml
1 łyżeczka miodu
skórka starta z 1 cytryny ( niepryskanej )
kandyzowane pomarańcze - 40 g
kandyzowane cytryny - 40g
rodzynki - 120g
drożdże - 12g
1 laska wanilii
sól - 5g
Wieczorem dnia poprzedzającego moje zmagania z tym ciastem namoczyłem rodzynki , kandyzowane cytryny i pomarańcze w rumie. Smak jest wówczas zdecydowanie bogatszy.
Zaczynamy. Ciasto przygotowuje sie w kilku etapach.
Etap I
100g mąki , 10g drożdży , łyżeczka miodu , 60ml mleka.
Drożdże rozprowadzamy w ciepłym mleku a następnie wlewamy do miski, dodajemy mąkę oraz miód i wyrabiamy ciasto. Powinno być bardzo dobrze wyrobione bez żadnych grudek. Formujemy z niego kulkę, przykrywamy miskę folią i odstawiamy na 1 godz. w temp. 30 stopni aż do podwojenia objętości.
Etap II
180g mąki , 2g drożdży , 2 całe jaja , 60g miękkiego masła , 60g cukru.
Do naszej kulki z etapu pierwszego dodajemy cukier, mąkę oraz pokruszone drożdże i wyrabiamy ciasto. Dodajemy cukier, masło i dalej wyrabiamy rękami ciasto aż będzie plastyczne. Formujemy kulę, przykrywamy miske folią i odstawiamy na 2 godz. w temp. 30 stopni aż do podwojenia objetości.
Etap III
220g mąki , 100g cukru , 2 całe jaja , 3 żółtka , 5g soli , 100g miękkiego masła , skórka cytrynowa , kandyzowane pomarańcze , cytryny i rodzynki osączone z rumu , laska wanilii drobniuteńko posiekana.
Do naszej sporej juz kuli z poprzedniego etapu dodajemy jaja , żółtka oraz mąkę i wyrabiamy bardzo dokładnie ciasto przez ok 10 min. aż stanie się bardzo plastyczne. Dodajemy sól oraz cukier i dalej wyrabiamy aż wszystkie składniki sie połączą. Następnie dodajemy w 2 częściach masło i wyrabiamy dalej. Dodajemy skórkę z cytryny, kandyzowane owoce , rodzynki , wanilię i mieszamy wszystko bardzo dokładnie. Formujemy kulę i odstawiamy na 2 godz. w temp 30 stopni aż do podwojenia objętości.
Etap IV
Smarujemy formę masłem albo wykładamy pergaminem. Gdy robiłem to po raz pierwszy użyłem zwykłego garnka. Za drugim razem wkładki do gotowania makaronu którą wyłożyłem papierem do pieczenia. Następnym razem będę piekł w specjalnych papierowych formach do panettone jeśli dotrą ( zamówione )
Ciasto wykładamy na stolnicę , wyrabiamy ostatecznie, wkładamy do formy, przykrywamy i odstawiamy na 2 godz. w temp 30 stopni.
Etap V
Odkrywamy ciasto i zostawiamy na ok 10 min aby na wierzchu stworzyła sie skórka a następnie nacinamy ostrożnie znak krzyża a na środku kładziemy kostke masła 2 x 2 cm. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy ok 15 min. Następnie zmniejszamy temp do 190 i pieczemy dalsze 15 min. Jeśli za bardzo zaczyna sie rumienić zmniejszamy temp do 180 stopni lub przykrywamy delikatnie folią. Ciasto ma piec się w sumie przez godzinę. Po tym czasie wyjmujemy formę z piekarnika i zostawiamy do ostygnięcia.
Nie wyszło mi takie puszyste jak kupione w sklepie ale było bardzo smaczne. Będę dalej próbował. Moze to kwestia spulchniaczy których nie dodaję.
Mam nadzieje, że w tym roku, tradycyjnie uda mi się upolować "Panetonka" w sklepie.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie świąt bez tej baby, ale tez nie wyobrażam sobie siebie robiącej panettone.
Nigdy nie mów nigdy....:)
Pozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Na pewno się uda , a w razie czego można zrobić samemu. Wszak "nigdy nie mów nigdy " :)
UsuńPozdrawiam równie serdecznie
Co roku robię Panettone: ) To moja ulubiona babka : )
OdpowiedzUsuńTwoje jest pięknie wyrośnięta ; )
Bardzo dziękuję. Czasami coś mi się uda :)Gdynia. Piękne miasto. Moi dziadkowie mieszkali w Gdyni przy Świętojańskiej ale to było bardzo dawno temu. Pozdrawiam bardzo , bardzo serdecznie.
UsuńPiekłam dwa tygodnie temu. Wyszła pięknie, choć chyba trochę za bardzo się spiekła. Ale i tak wyszła pysznie. Dziś powtórka, mam nadzieje, że tym razem lepiej trafię z temperaturą pieczenia. Dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuń