Cóż mogę począć że wolę
saltimbocca alla romana czy
ossobuco niż
schnitzel und kartofelsalat czy jakieś
bryndzowe halusky. Cóż mogę zrobić że bardziej smakuje mi
tiramisu niż jakiś
apfelstrudel czy
makove pupaki. To chyba nie jest do końca kwestia smaku raczej na pewno nie. To chyba kwestia nazewnictwa sprawia że z rozkoszą na stoku napiję się
bombardino a nie skuszę się na
schnapsa czy
borovickę. Kilka ostatnich lat zimowe ferie spędzałem z rodziną i przyjaciółmi na nartach w Italii a konkretnie w Val Gardena.To taka dolina obejmująca trzy miejscowości : Ortisei , St. Cristina i Selva di Val Gardena. Region jak cały południowy Tyrol w zasadzie niemieckojęzyczny więc zgrzytam trochę zębami gdy tablice mówią mi że jestem w Wolkenstein podczas gdy ja wiem że jestem w Selvie.
Kto tam był to wie , kto nie był niech pojedzie. Naprawdę warto. To raj dla narciarzy. Tras narciarskich mnóstwo , widoki przepiękne no i oczywiście jeden z żelaznych punktów programu , SELLA RONDA czyli najdłuższa narciarska karuzela prowadząca wokół masywu SELLA. Obojętnie z którego punktu na trasie wyruszymy możemy albo trasą pomarańczową w jedną albo zieloną w drugą stronę objechać ten masyw dookoła. Jeden warunek , pętlę należy zamknąć zanim pozamykaja bramki do wyciągów , inaczej zostaniemy na szlaku i trzeba kombinować jak wrócić do domu. Nie jest to coś arcytrudnego. Starczy nam czasu na szklaneczkę bombardino a także na podziwianie przepieknych widoków , takich jak te.
A samo miasteczko jak to górskie miasteczko. Małe , schludne i bardzo zadbane. Mnóstwo knajpek , knajpeczek i pubów gdzie można bardzo przyjemnie spędzić wieczór przy buteleczce dobrego wina czy co tam kto lubi.
|
trochę mało śniegu było w tym roku |
|
ale w latach ubiegłych było całkiem sporo |
|
starczyło nawet na takie śniegowe cudeńka wykonywane przez miejscowych artystów |
|
a tu sama natura pokazała co potrafi a potrafi całkiem sporo |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz