Nazwałem zupkę po swojemu a nazwałem ją tak dlatego że jest przeze mnie gotowana w czasie narciarskich wyjazdów a ostatnimi laty na narty jeżdżę do Val Gardeny. Uwierzcie mi. Po powrocie ze stoku taka gorąca , gęsta , ostra zupka daje porządnego kopa i siły aby przeżyć suto zakrapiany wieczór i dotrwać w dobrym zdrowiu do następnego ranka gdy znów trzeba zwlec się z łóżeczka , włożyć na siebie narciarski pancerz i udać się na stok aby wyrobić dzienną normę zjazdów i upadków bo przecież karnet zapłacony więc głupio tak jakoś nie wykorzystać.
Składniki dla ok. 8 osób :
Wołowina - ok 1 kg pokrojona w kostkę 2 x 2 cm
cebula - 0,5 kg pokrojona w półplasterki
smalec - 100 g
mąka - 30 g ( oczywiście używam bezglutenowej )
ziemniaki ok. 1 kg pokrojone w kostkę
pomidory krojone w zalewie - 2 puszki po 400 g
papryka słodka w proszku - 2 łyżki
papryka ostra w proszku 2 łyżki albo więcej
ocet winny 4 łyżki
wino czerwone 150 ml
kminek
majeranek
owoce jałowca
sól , świeżo zmielony pieprz
można użyć także pasty gulaszowej i paprykowej w tubkach ( dostępne w Auchan )
Na dużej patelni roztapiamy smalec i smażymy cebulę. Gdy zmięknie dodać ocet , sól , paprykę słodka i ostrą , kminek , majeranek , mięso , owoce jałowca , trochę wody i dusić aż mięso będzie miękkie.
Po zagotowaniu dodajemy ziemniaki pokrojone i gotujemy aż będą miękkie. Dodajemy pomidory , pastę paprykową i gulaszową , wino i gotujemy aż ziemniaki będą bardzo miękkie. Gdy zupka wyjdzie za gęsta dolewamy wody i zagotowujemy.
Doprawiamy do smaku solą i świeżo zmielonym pieprzem.
Ostatnio nabyłem drogą kupna bogracz czyli taki żeliwny duży garnek wieszany nad ogniskiem służący do przygotowywania takich właśnie potraw. Już przetestowany chociaż nie na tym przepisie. Sprawdza sie znakomicie. Na jesienne i zimowe dni , na narty , na jesienne lub wiosenne żeglowanie jak znalazł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz